Kilkanaście dni temu pisałem o p. Robercie Wyszyńskim - blogerze portalu "Rynek Kolejowy", który dotarł do wewnętrznych dokumentów PKP PLK S.A., wedle których przewidywane jest zamknięcie, przekazanie samorządom, bądź rozbiórka około 4 tysięcy kilometrów linii kolejowych.
Chociaż rzecznik spółki, p. Krzysztof Łańcucki dementował te informacje, p. Andrzej Massel niejako je potwierdził, mówiąc o konieczności pozostawienia 14-15 tysięcy (z obecnych 19,3 tysięcy) kilometrów sieci kolejowej pod "opieką" PKP Polskich Linii Kolejowych. Pozostałe miałyby być przekazane na utrzymanie jednostkom samorządu terytorialnego. Co będzie jednak, jeśli samorządy (mocno już zresztą obciążone zadaniami m.in. orgnizowaniem regionalnych przewozów kolejowych) nie będą w stanie przyjąć na siebie dodatkowego ciężaru, w postaci linii kolejowych? Myślę, że odpowiedź nasuwa się sama.
Lubuskie i Zachodniopomorskie zaniepokojone przyszłością linii kolejowych
Włodarze województwa lubuskiego o zamiarze fizycznej likwidacji kilku odcinków linii kolejowych nr 275, 375 i 380 wiedzieli już w kwietniu b.r. (!), o czym można przeczytać pod podanym linkiem
www.rynek-kolejowy.pl/35581/PKP_PLK_nie_chce_likwidowac_linii_Ale_w_Lubuskiem.htm
Podobne obawy ma także Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego w Szczecinie, o czym pisze dzisiejszy "Rynek Kolejowy":
Serdecznie zachęcam do zapoznania się z powyższymi artykułami. Czekamy teraz na reakcje innych marszałków odnośnie planów narodowego zarządcy infrastruktury kolejowej.
Komentarze