Fragment raportu "Wąskie gardła na polskiej sieci kolejowej" dotyczący Białegostoku (źródło: ZNPK)
Fragment raportu "Wąskie gardła na polskiej sieci kolejowej" dotyczący Białegostoku (źródło: ZNPK)
Tomasz Galicki Tomasz Galicki
318
BLOG

Remont w nieskończoność czy celowy plan wykluczenia?

Tomasz Galicki Tomasz Galicki Technologie Obserwuj notkę 0

Budynek głównego dworca kolejowego w Białymstoku był remontowany (nie licząc przerw) przez 14 lat. Od września bieżącego roku trwa odbudowa infrastruktury i urządzeń sterowania ruchem kolejowym (srk) zniszczonych w wyniku katastrofy z 8 listopada 2010 roku. Dziś (tj. w sobotę 15 grudnia 2012 roku) mija termin zakończenia wszystkich prac. Co zostało wykonane? Niewiele...

Pomijając fakt trudnej sytuacji wykonawcy prac - Przedsiębiorstwa Napraw Infrastruktury sp. z o.o. (będącego w stanie upadłości zakładowej), trzeba przyznać, że zarówno władze centralne, jak i należące do Skarbu Państwa podmioty związane z transportem kolejowym wykazują - co najmniej - opieszałość w sprawie terminowego ukończenia remontu infrastruktury stacji Białystok.

Przewoźnicy alarmują!

W maju b.r., Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych (ZNPK) opublikował raport z badań pod nazwą Wąskie gardła na polskiej sieci kolejowej. Lektura powyższego dokumentu jest niezwykle pouczająca i wskazuje na główne problemy związane ze sprawnym prowadzeniem ruchu pociągów. Wedle raportu, przewoźnicy zgłosili aż 459 przypadków występowania tzw.  wąskich gardeł na polskiej sieci kolejowej! Wytłuszczony na szaro termin oznacza występowanie ograniczonej przepustowości w procesie prowadzenia ruchu pociągów. Oznacza to tyle, że w określonym odstępie czasu [t] można przyjąć, bądź wyprawić znacznie mniejszą liczbę składów pasażerskich lub towarowych, niż w sytuacji, w której problem wąskiego gardła by nie występował. Przyczyny tych ograniczeń są rozmaite: liniowe zamknięcie na dwutorowym odcinku linii kolejowej, zły stan infrastruktury, niesprawne urządzenia srk (np. uszkodzona sygnalizacja lub rozjazd), zamknięcie posterunku, nastawni (brak obsady) lub ograniczona stosownymi przepisami prędkość eksploatacyjna.

Powyższy raport sporo miejsca poświęca na problemy występujące w Białymstoku. W wyniku wspomnianej katastrofy całkowitemu zniszczeniu uległy rozjazdy prowadzące na grupę torów towarowych od strony południowo-zachodniej, przez co zamknięte zostały cztery tory p. odg. Białystok Towarowy. Od kilku lat nieczynna jest także górka rozrządowa (tory nr 607, 608, 609, 611, 613, 615, 617). Przy czym, tory nr 613, 615 (?) są eksploatowane, gdyż można sporadycznie dostrzec manewrujące wagony towarowe, bądź lokomotywy. Wszystkie te czynniki znacząco utrudniają procedurę przyjmowania i wyprawiania pociągów, zwłaszcza zdawczych i towarowych.

Na odbudowywanym odcinku (dawnym okręgu nastawczym Bł 1) obowiązuje prędkość 40-50 km/h. Warto przy tym dodać, że jeszcze przed katastrofą z 2010 roku, pociągi pasażerskie wjeżdżające do Białegostoku od strony Ełku i Warszawy jechały wskazanym odcinkiem z prędkością przekraczającą 80 km/h.

Termin wykonania bliżej nieokreślony

 - W związku z niedotrzymaniem przez wykonawcę terminów zakończenia poszczególnych części robót rozważamy obecnie różne scenariusze związane z tą sytuacją - mówił w listopadzie Kurierowi  Porannemu Maciej Dutkiewicz, rzecznik Centrum Realizacji Inwestycji przy PKP PLK S.A. 

Zarządca narodowej infrastruktury ma nielada orzech do zgryzienia. Tym bardziej, że do 9 lutego 2013 roku obowiązuje pierwsza wersja nowego rozkładu jazdy pociągów pasażerskich 2012/2013, który nie został w żaden sposób dostosowany do prowadzonych prac remontowych. Prowadzenie prac w godzinach nocnych nie jest możliwe, ze względu na zwiększoną liczbę przejeżdżających przez miasto pociągów towarowych, także tych z ładunkiem niebezpiecznym.

Taka sytuacja oznaczatylko tyle, że maszyny robocze, rozlokowane na sąsiadujących do miejsca katastrofy torach postoją jeszcze długo bezczynnie, a towarowi przewoźnicy zapewne są już zniecierpliwieni "okrężną" jazdą przez Wasilków...

Własne przemyślenia

Tak zastanawiam się, czy w tym wszystkim nie ma pewnej logiki. Skoro prowadzenie składów przez Białystok wiąże się z licznymi utrudnieniami (zwłaszcza żeby wjechać na część towarową), to czy nie o to chodzi, żeby liczni przewoźnicy zmienili trasy, lub (co gorsza) środek transportu materiałów? Chciałbym się w tej sprawie grubo mylić...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie